Sunday, July 9, 2023

mijanie

czas jest tylko złudzeniem
czyż nie wdepnąłem w życie przypadkiem?
 
mija ileś lat niepostrzeżenie
a gdy zaglądam do starej szafy
znajduję siebie z przed chwili
 
wydaje mi się, że nie zdążyłem nawet zdjąć butów
dosłownie przed chwilą napisałem list do biedronki
a za drzwiami już stoi czarna postać
wyciąga rękę


Friday, May 4, 2007

...

przyszłaś do mnie bez wątpliwości
wierzysz nie spodziewając się kłamstw
a ja przecież jestem
wybitnym uczniem
demona iluzji
skrupulatnie tkam obraz
czerpiąc garściami z wysypiska
nieprzeczytanej prozy


słowo po słowie
od słowa do słowa
głebiej w ciemność
już wejść nie sposób
tylko ze mną można tak zatracić
sens i wiarę
idealnie zmasakrować najpiękniejsze
banały
z uśmiechem pokażę jak zrobić
krwawą papkę z najpiękniejszych marzeń

Friday, April 6, 2007

tak?

gdy wiem że nie ma powrotu
przechodzę na nieistniejącą stronę podwórka
wracam w cień drewnianej budy krytej papą
pod murek zarośniety zielskiem
gdzie robaczki budują pałace

wracam dmuchać w dmuchawce pod słońcem
zadzierać głowę w poszukiwaniu
bezpiecznego domu

poza granicą cienia
w słonecznej kąpieli
wirują miriady najdrobniejszych znaków
kurz i pył
oddycham tym co dane na chwilę

w głębokiej studni podwórka
tonę bezpiecznie
pod okiem rodzinnych okien
ten czas się nie kończy
to moje myśli zatoczyły okrąg

pamiętam wszystkich was
którzy dziś nie posiadacie ust
chcę wyrzeźbić w bryle wieczności
wasze kształty by ożyły
jeszcze raz na chwilę

każdy pragnie wracać tam gdzie zostawił szczęście
gdzie rosną banały
do odpustowych krain pamięci kolorowych